środa, 19 stycznia 2011

bye.

Powiem tyle,ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu i ogólnie wszystko się u mnie pokręciło w niektórych kwestiach,dlatego nie pisałam tutaj.Myślę,że teraz się zmobilizuję ,ale głównie zajrzałam tu teraz ,żeby pożegnać się na tydzień,gdyż wyjeżdżam na snowboard do Włoch w góry. Trzymajcie kciuki ,żeby śnieg nie zasypał dróg. Nie będę się zagłębiać,co wydarzyło się podczas mojej nieobecności,bo po pierwsze nie mam na to ochoty ani czasu,bo muszę się dopakować. Ubolewam jedynie ,że ominie mnie mecz Polska-Szwecja w czwartek wieczorem,chociaż po cichu liczę ,że jak zatrzymam się w Czechach na nocleg to zdążę zobaczyć chociaż końcówkę.Jeśli w ogóle będzie tam transmitowany. Ale trzymam kciuki za wygraną ,a tymczasem lecę się pakować!Do zobaczenia.


z Kasią,jutro z nią jadę :)

no i macie wrześniowego ptaka,gdyż lubię dodawać zdjęcia ;d

jakieś stare moje ;)


kolejne z Kasią ;]

poniedziałek, 3 stycznia 2011

?

Ogólnie nie mam dzisiaj wspaniałego nastroju,poprzez kilka sytuacji,wrzucę Wam więc notkę ,którą napisałam w przypływie emocji na photoblogu,oczywiście nie odnosi się ona do was,ale mam nadzieję ,że i tak ktoś coś z tego wyciągnie:

aktualnie jestem ostro wkurwiona,znam kilka tego powodów,kilka jest mi niewiadomych.w takim razie postanawiam napisać o czymś, co od dłuższego czasu mnie wkurza.ogólnie chodzi mi o to ,jak niektórzy ludzie są masakrycznie ograniczeni.denerwuje mnie fakt,że większość ludzi uważa ,że jeśli już ktoś się dobrze uczy i jest mądry,to nie może mieć życia towarzyskiego i nie może być po prostu 'fajny'.to ja wam powiem tyle-jeśli wy nie potraficie pogodzić szkoły z przyjemnościami to już nie jest moja sprawa,wasz wybór,ale nie czepiajcie się mnie jeśli to potrafię.nie lubię takiego durnego obgadywania za plecami,bo uwierzcie mi,że dobrze wiem,kto tak robi.zauważyłam również,że fakt,iż ktoś potrafi zachować odpowiedni poziom kultury,nie jest w tym kraju zbytnio tolerowany.nie mogę zrozumieć,jak ludzie mogą mieć tak ograniczone poglądy i traktować kogoś takiego,jak tutaj przywołuję swoją osobę,jako swoistego odmieńca.czy to naprawdę źle ,że ma się w głowie coś więcej niż głupoty?stereotypy są chore i chociaż wielu ludzi stara się być 'oryginalnym' i mówi ,że się do nich nie stosuje,to sami zwróćcie uwagę,że i tak prawie wszyscy się do nich odwołują.więc proszę,jeśli nie znacie mnie lub każdego innego człowieka-nie oceniajcie,gdyż większość ludzi tak cholernie myli się w swoich osądach,czego świadkiem jestem na co dzień.mam nadzieję,że ta moja wypowiedź,którą w końcu w jakiś sposób skleciłam,otworzy niektórym ograniczone umysły i liczę na to,że od dzisiaj nie będę się spotykać z głupimi pytaniami,komentarzami czy obgadywaniem,bo to jest naprawdę nie fair-nie to żeby mnie to w jakikolwiek sposób załamywało,tylko po prostu mam bardzo słabe nerwy i radzę ich nie szargać.zajrzyjcie głębiej,a nie oceniacie po wyglądzie,faktem czy ktoś jest mądry czy głupi,etc.spotykam się z tym na co dzień i naprawdę mam tego serdecznie dość.ogólnie ogarnijcie dupy i nie kierujmy się już więcej stereotypami.
*oczywiście ta wypowiedź nie odnosi się do moich przyjaciół,chyba że ex-przyjaciół
jestem ciekawa Waszego zdania,chociaż i tak pewnie większość tego nie przeczyta.
ogólnie ogarniam,że to takie pierdolenie o szopenie,ale musiałam to z siebie wyrzucić.

mam nadzieję,że feriowy wyjazd do tej cudownej, włoskiej wioski zmieni mi ponownie nastawienie do życia.

to samo miejsce,co powyżej.

tutaj Włochy latem,a dokładniej ukochana Wenecja.

coś z czasów,kiedy wszystko było jeszcze takie proste i niewinne.
Ogólnie spadam pograć w Simsy,które mi się ostatnio wkręciły podobnie jak polskie reggae.
ps.wszystkie zdjęcia moje
ps2.jakby ktoś chciał odwiedzić mojego photobloga to mam nick myxideas

niedziela, 2 stycznia 2011

Happy New Year!

Ahh,wczoraj odpoczywałam i doprowadzałam się do ogólnego ogarnięcia po niesamowitym Sylwestrze z dziewczynami i wizytą chłopców z klasy. Szczerze mówiąc nie przepadam za ogromnymi imprezami,a takie dziesięcioosobowe domówki z przyjaciółmi jak najbardziej mi odpowiadają-ważne jest przecież,aby czuć się swobodnie i wygłupiać się do woli :). I oczywiście tak było,napiszę w skrócie,co się u Karolci działo:no co tu dużo mówić,nasze spaghetti wymiatało,szczególnie sosik,Kasia z jej mega porcją,Julka która jadła taak długo że już nam 'fątropy kniły jak na nią patrzyłyśmy' :),później nieogarnięte tańczenie,filmiki,fala dance,plecy dance-jakiego rodzaju tańca nie było :),lambada,śpiewanie,Iza pudelek,princesski,kopiec kreta,konfetti,film,który miał być poważny,a końcu dialogi nas rozwaliły,a po tym jak mieli kraść jedzenie i zaczęli tańczyć na środku Londynu w 2015 roku nie wytrzymałyśmy i wyłączyłyśmy:w końcu północ,wizyta Marcina i Łukasza,którzy bezczelnie oglądali nasze piękne zdjęcia,zimne ognie,wariujące chomiki,niemiłe zderzenie,granie w Twistera bez Twistera,kalambury(czego tam nie było :D),tańczenie dookoła lampki w rytm chłosty,leżenie na podłodze i rozmawianie o głupotach,Julka,która przechytrzyła sedes i nam o tym opowiadała oraz o efekcie tunelu-naprawdę nie wiem dlaczego o tym rozmawiałyśmy:),następnie nerka Rafał i ogólne nieogarnięcie:) 
Wczoraj po tym jak wróciłam do domu po 12,byłam padnięta,bo spałam jakieś 3 godziny,dlatego postanowiłam odpoczywać:poczytałam i pograłam w Simsy-czego ogólnie od dłuugiego czasu nie robiłam. Dzisiaj mam 'urodziny dla rodziny' i cudowny tort!Najlepszy jaki można dostać u nas w mieście,ręcznie dekorowany i tak dalej:) Jak zrobię mu zdjęcie to nie omieszkam go tutaj wrzucić :D. Aktualnie oglądam sobie sprint narciarski i trzymam kciuki za Justynę ;). A teraz lecę pouczyć się z polskiego,bo niestety czeka mnie jutro praca klasowa. Tak więc miłego ostatniego dnia wolnego i wytrwałości,aby przetrwać do czwartku. No i co tu jeszcze mogę napisać-wielu ludzi robi noworoczne postanowienia,ja do tego nie przywykłam,no cóż mam kilka obranych w myślach celów,mam nadzieję,że uda mi się do nich dążyć.W takim razie żegnam się i łapcie sporą porcję sylwestrowych zdjęć !:


dodaję te zdjęcie ze względu na fakt,że nie sfotografowałam outfitu,a na tym zdj jest on najbardziej widoczny:)

z Julą,jeszcze początek :D

od lewej:Kasia,Pati,ja i Jula ;*

głupoty,nie wiem co się dzieje :)

nieogarnięte tańce ;D

z Izą :)

od lewej:ja,Iza i Jula

oj,nie pamiętam,chyba film włączałam :)

kilka godzin później...

fajerwerek nie ma,ale zimne ognie - oczywiście :D

szał konfetti :)

szalejemy :D

rozmawiałyśmy z kolegą,no i mamy z nim focie :D