piątek, 4 lutego 2011

why not?

Nareszcie w ciągu całych ferii się wyspałam!Cudowne uczucie,tylko szkoda ,że już w poniedziałek do szkoły. Tak naprawdę z wyjazdu wróciłam już w niedzielę,jednak wpadłam w wir spotkań z przyjaciółmi,nadrabiając towarzyskie braki. Wyjazd jak najbardziej udany-najchętniej zamieszkałabym na stałe,tam,w Longomoso. Chociaż całe dnie spędzałam na stoku,to nadal czuję niedosyt i pojeździłabym jeszcze z 10 dni. Pod względem towarzyskim również było świetnie,gdyby nie fakt ,że przez połowę pobytu miała cholernie zbitą kość ogonową. Tylko raz wywaliłam się poważniej ,ale czemu akurat na tyłek?:P W każdym razie ,wstawię kilka zdjęć ,a teraz przejdę do innych rzeczy. Po powrocie zdecydowanie uzależniłam się od wizyt na lodowisku. W środę poszłam na noc do mojej przyjaciółki,w sumie byłyśmy w trójkę. Urządziłyśmy sobie wieczór filmowy i oczwiście nie obeszło się bez żartów. Obejrzałyśmy:
1."The Social Network"-tak naprawdę wyłączyłyśmy go w połowie,bo nas zbytnio nie wciągnął. I chociaż uważam ,że nie powinnam oceniać filmu ,którego nie obejrzałam do końca,ale spodziewałam się czegoś lepszego,przynajmniej bardziej interesującego.
2."Czarny łabędź"-to nowość,thriller,który zdecydowanie mogę polecić.Świetny nastrój utrzymany do końca,świetna Natalie Portman ,która wcieliła się w rolę wpędzonej w obsesję baletnicy,którą wyniszczyła jej życiowa rola.
3."Zakochany bez pamięci"-starszy film,ale przyjemny. Nietypowa komedia(?)romantyczna,tak naprawdę ciężko przyporządkować to do jakiegoś konkretnego gatunku filmowego. Wciągające.

Wczoraj obejrzałam jeszcze "Resident Evil-Afterlife" i chociaż nie widziałam wcześniejszych części,to nie mogę narzekać. Dobry horror z akcją,dziwnie to zabrzmi,ale przyjemnie się oglądało :).

Hm,na dzisiaj nie mam zbyt wiele planów.Muszę napisać rozprawkę"Inny nie znaczy gorszy",więc temat nie najgorszy,pouczyć się z chemii dodatkowej i zrobić zadania,nałożyć na włosy maseczkę domowej roboty(zimą gorzej z nimi dojść do ładu,przez te czapki:)) i może umówię się po południu na łyżwy. Dobra spadam,muszę wyjść z psem.
naprawdę świetny film,nie dziwię się ,że dostał nominację do Oscara.
zdecydowanie mogę polecić :)

ja z Kasią
ps.mamy ładne zdjęcia,bo znajomy rodziców jest fotografem.

:D

haha,cudowne spacerki:)

taa,a co! przy znaku musi być xD

na samej górze :) 
Miłego dnia .

3 komentarze:

  1. spooko, też bym sobie pojechała na snowboard , w sumie to nie umiem jeździć, ale chętnie bym się nauczyła ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. O, już wróciłaś ;-) Ja to całe ferie się wysypiam i nic oprócz spania nie robię ;-/ No, raz poszłam do kina ;-D Ale widzę, że ty jesteś baaaardziej aktywna ;-) Super wyszłyście na tych zdjęciach i w ogóle boska zima <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co, wciągnęłam Cię na moim blogu do zabawy blogowej ;-D

    OdpowiedzUsuń