środa, 1 czerwca 2011

...?

Oj,długo mnie tu nie było. Jakoś straciłam chęci i ochotę-czasu w sumie też trochę brakowało. Akurat teraz jestem chora i kuruję się w domu- jestem zdecydowanie wkurzona, bo omija mnie taka cudowna pogoda. Szczerze mówiąc u mnie się trochę pozmieniało, jednak nic drastycznie na moje życie nie wpłynęło, ewentualnie na moje poglądy. Jest trochę więcej problemów, z którymi trzeba się zmierzyć, ale przynajmniej teraz wiem, na kogo naprawdę można liczyć. W każdym razie staram się myśleć pozytywnie, choć nie zawsze jest to takie łatwe- szczególnie w te ciepłe i spokojne wieczory. Z optymizmem spoglądam w kierunku nadchodzących wakacji-zapowiadają się conajmniej cudownie. Więcej szczegółów innym razem. Jak to się mówi- nieważne gdzie, ważne z kim :). Końca roku się nie obawiam,nie muszę aktualnie się uczyć, raczej mam już spokój. Ogólnie w tym roku jakoś bardziej olałam naukę, ale skutków zbytnio nie widać na szczęście;). Nadchodzi jedynie smutek, że czas rozstać się z tą świetną klasą-rzadko kiedy udaje się tak zgrać. Jednak podejrzewam,że w liceum nie będzie gorzej-pewnie,odejdzie kilka świetnych osób,ale damy sobie radę. Hm,a co do mojej choroby to w sumie,przyznaję się do winy-granie w plażówkę w deszczu,jeżdżenie na rolkach w krótkich spodenkach w podobną pogodę,dwugodzinne siedzenie w kościele na bierzmowaniu koleżanki i siedzenie przy oknie z mokrą głową raczej nie należą do zajęć profilaktycznych! W każdym razie mogę sobie teraz poodpoczywać, nadrobić jedzeniowe braki i oglądać przez cały dzień 'skins' i 'chirurgów'-a co w tym najpiękniejszego, nikt nie ma mi tego za złe. Ale chyba już nie wytrzymam tej bezczynności i w piątek pójdę do szkoły,żeby móc wyjść w sobotę z domu;). A siedzę tu dopiero od wczoraj. To wszystko przez tę wiosnę! Do usłyszenia.
z nią zdecydowanie można wygłupiać się zawsze i wszędzie:)

haha,jakieś nieogarnięte z nocki :)

ogółem zdjęcie powinno dostać tytuł-mistrz kadru.

z Kasioooową :)

bez komentarza,proszę.wątpię w swe zdrowie psychiczne.

1 komentarz:

  1. zazdroszczę Ci takiego pozytywnego myślenia o liceum ;-) ja to się strasznie martwię jak to będzie...

    OdpowiedzUsuń