sobota, 24 grudnia 2011

święta:)

Czy dla was święta też nie są już takie same jak kiedyś?Straciły tę magię,unikalność?Dla mnie zdecydowanie tak,szczególnie kiedy aura za oknem nie świadczy nawet o nadejściu zimy.Ale skupmy się na pozytywach-przecież wieczorem czeka mnie stół zastawiony smakowitym jedzeniem!Aż burczy mi w brzuchu na samą myśl o nim.No i jak nie patrzeć święta to czas miłości i zrozumienia,chociaż często uczucia te są udawane. Nie naruszając tego świątecznego klimatu,tylko wspomnę,że punkt zwrotny w moim życiu chyba w końcu miał miejsce:). Tymczasem łapcie parę zdjęć a ja lecę pomóc jeszcze trochę w kuchni. A zapomniałabym-moim świątecznym prezentem okazał się obóz snowboardowy(:D) i jeszcze pod choinką znalazłam śliczny naszyjnik Pandory:) Gdybyście widzieli zachowanie mojego psa ,gdy odkrył torbę wypełnioną po brzegi psimi smakołykami.Jednak umiłowanie do jedzenia nas łączy:). Tak więc życzę Wam wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i jeśli bym się tu do tego czasu nie pojawiła-udanego Sylwestra,szampańskiej zabawy i wejścia z rozpędem w Nowy Rok:).


świąteczny pojemniczek na ciasteczka!

moje małe świąteczne urozmaicenie pokoju.

minimalistyczna fioletowa choinka:)

sukienka którą ostatnio wyhaczyłam w Stradivariusie;)

jeszcze spojrzenie z boku-tylko nie patrzcie na moje wielkie umięsnione uda:P

nowa świąteczna zawieszka-nie mogłam się powstrzymać jak ją zobaczyłam<3


ulubiona zwieszka autorstwa mojej przyjaciółki,którą wielbię za to że robi mi takie cuda z wieeelką zniżką:)

nutka:

środa, 7 grudnia 2011

środowy wieczór

Witam w ten środowy wieczór,ponownie w tak krótkim okresie czasu-aż jestem zdziwiona. Dużo czasu nie zajmę,bo trzeba się wyspać-jutro czeka mnie dłuuga nauka z biologii. Dzisiaj udało mi się zakupić Vademecum i z biologii i z chemii,no i zgodnie z przysłowiem 'głupi zawsze ma szczęście' udało mi się trafić czwórkę w lotka i wszystko się zwróciło:D Dzisiejszy dzień muszę przyznać nie był taki zły. Jedynie pogrom jedynek na polskim z odpowiedzi przyćmił dobry humor,ale mi się udało i mnie nie zapytała. Kółka chemicznego też nie było,więc żyć nie umierać! Zawitałam też na basen po tygodniowej przerwie,więc się trochę rozładowałam i wyżyłam. Bo jak to jest że ludzie tak szybko się zmieniają i to,niestety,często na gorsze? Po prostu mam dość osób wiecznie dostosowujących się do otoczenia,trochę indywidualizmu,prawda? Ale skończę ten temat,bo on zasługuje na dłuższe rozważania na które nie mam aktualnie czasu. Jutro na szczęście na 8;45 ,odrobina snu więcej jeszcze nikomu nie zaszkodziła;) I jak to czwartki-ciągną się strasznie,no proszę was historia?Wr,jak ja nie lubię tego przedmiotu. Ale za to w klasie panuje wszechobecne szczęście z powodu braku łacinki przez najbliższy tydzień:) Wczoraj świętowaliśmy Mikołajki i dostałam od rodziców kolczyki;) Teraz czekamy na święta.I zdecydowanie potrzebuję śniegu! Do usłyszenia;)

przepraszam że zdj słabej jakości ale telefonem,bo aprat is dead teraz-kolczyki mikołajkowe:)

wrr,codzienność-,-

z nocki u koleżanki:) z Kasią i Karolcią

jakieś takie z urodzin koleżanki:D

tymczasem lecę spać-kawałek pokoju po przemeblowaniu:)

niedziela, 4 grudnia 2011

ponownie?

Dawno mnie tu nie było,muszę przyznać. I nie mogę także zapewnić,że jakimś cudem moje wizyty staną się regularne. Po prostu wybrałam się w podróż w poszukiwaniu śniegu i ku mojemu zasmuceniu okazało się,że równo rok temu wszystko dookoła pokrywała biała warstwa puszystego śniegu.A teraz? Magia zbliżających się świąt ucieka między codziennymi sprawunkami i deszczem pojawiającym się na przemian ze słońcem.

Dobra,tymczasem kończąc narzekanie na pogodę,muszę przyznać,że w sumie u mnie wszystko w porządku. Niestety,wybranie biol-chemu wiąże się z utratą dość dużej ilości czasu przeznaczonej na przyjemności i odpoczynek. Chociaż klasa nie jest zła,wszystko ostatnio jest takie markotne,ciągnie się jak ta panująca wokół aura. Liczę na jakiś punkt zwrotny,chociaż muszę przyznać,że ten i poprzedni weekend muszę uznać za zdecydowanie udane:) Nie wdając się w szczegóły,ponarzekam jeszcze ,ze koniec weekendu i jutro poniedziałek=szkoła. W ferie zimowe mam za to ambitny plan wybrania się na obóz snowboardowy,zobaczę czy wypali:). I muszę stwierdzić ,że jesteśmy z koleżankami wytrwałymi kibickami i obejrzałyśmy dzisiejszy mecz Polska-Rosja o 3 i pomimo przegranej jestem dumna z chłopaków:D. Teraz lecę poczytać książkę 'Zapisane w kościach' i czegoś posłuchać. Do zobaczenia,nie wiem kiedy;)


z wczorajszej nocki-z Kasią;)


troszkę starsze,ze wspólnego robienia pizzy:)


urodziny Kasi:D


z Izą z ogniska klasowego:)


takie niewiadomo co;>


z Julką,z obozu windsurfingowego;D


wymiana polsko-niemiecka w Rodowie musi być:D


ciąg dalszy Rodowa,tym razem dyskoteka z 'cudownymi' strojami:)


coś do posłuchania:):