niedziela, 4 grudnia 2011

ponownie?

Dawno mnie tu nie było,muszę przyznać. I nie mogę także zapewnić,że jakimś cudem moje wizyty staną się regularne. Po prostu wybrałam się w podróż w poszukiwaniu śniegu i ku mojemu zasmuceniu okazało się,że równo rok temu wszystko dookoła pokrywała biała warstwa puszystego śniegu.A teraz? Magia zbliżających się świąt ucieka między codziennymi sprawunkami i deszczem pojawiającym się na przemian ze słońcem.

Dobra,tymczasem kończąc narzekanie na pogodę,muszę przyznać,że w sumie u mnie wszystko w porządku. Niestety,wybranie biol-chemu wiąże się z utratą dość dużej ilości czasu przeznaczonej na przyjemności i odpoczynek. Chociaż klasa nie jest zła,wszystko ostatnio jest takie markotne,ciągnie się jak ta panująca wokół aura. Liczę na jakiś punkt zwrotny,chociaż muszę przyznać,że ten i poprzedni weekend muszę uznać za zdecydowanie udane:) Nie wdając się w szczegóły,ponarzekam jeszcze ,ze koniec weekendu i jutro poniedziałek=szkoła. W ferie zimowe mam za to ambitny plan wybrania się na obóz snowboardowy,zobaczę czy wypali:). I muszę stwierdzić ,że jesteśmy z koleżankami wytrwałymi kibickami i obejrzałyśmy dzisiejszy mecz Polska-Rosja o 3 i pomimo przegranej jestem dumna z chłopaków:D. Teraz lecę poczytać książkę 'Zapisane w kościach' i czegoś posłuchać. Do zobaczenia,nie wiem kiedy;)


z wczorajszej nocki-z Kasią;)


troszkę starsze,ze wspólnego robienia pizzy:)


urodziny Kasi:D


z Izą z ogniska klasowego:)


takie niewiadomo co;>


z Julką,z obozu windsurfingowego;D


wymiana polsko-niemiecka w Rodowie musi być:D


ciąg dalszy Rodowa,tym razem dyskoteka z 'cudownymi' strojami:)


coś do posłuchania:):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz