poniedziałek, 5 marca 2012

how long?





Czeeść:D Dzięki wielkie Dominice za przypomnienie mi o tym, jak dawno nie pisałam na tym blogu. Tak więc witam po długiej nieobecności i zapewniam od razu, że masa przytłaczającej mnie roboty raczej nie pozwoli mi na regularne uczęszczanie się tutaj,niestety. No cóż, jak to mówią uroki biol-chem-fizu. Tym bardziej, że ostatnio dostałam się jeszcze-jakimś cudem(:o)-do drugiego etapu konkursu wygraj indeks z chemii ,a szczerze mówiąc nie do końca to wszystko ogarniam, więc do 31 marca czeka mnie natłok zadań.

Przechodząc do przyjemniejszych rzeczy-no cóż,wiele się w moim życiu pozmieniało. Czuję, że znalazłam ten punkt zwrotny i wiecie co?Jest mi z tym niesamowicie dobrze. Na pewno wiąże się to z częściową zmianą towrzystwa, a zarazem nastawienia do życia-ale kto w życiu nie potrzebuje zmian? Widzę,że nie było mnie tu od świąt, więc aż żal nie wspomnieć o niesamowitym Sylwestrze! Dawno się tak nie wybawiłam- 5-osobowa impreza przekształciła się niewiadomo kiedy w 30-osobową. Ale to było dawno temu, miło wspominać,czas skupić się na mniej odległej przeszłości ;).

Mianowicie-ferie! Muszę przyznać, że pierwszy tydzień był niesamowity:) Spędziłam go w Austrii na obozie snowboardowy z Natalką i Pauliną. Poznałyśmy mnóstwo fantastycznych osób i spędziłyśmy niesamowity czas. Chociaż mieszkaliśmy w wiosce nie było aż tak źle. Stoki w Zillertal były super,a na pogodę w sumie też nie było co narzekać. Jak wiadomo wieczorne imprezy również należy zaliczyć do udanych:) I jak się można było spodziewać, musiałyśmy się raz zgubić z moim cudownym zmysłem orientacji w terenie. Ale no cóż, to już są dłuższe historie do opowiadania, a ja niestety nie mam czasu, bo jutro czeka mnie praca klasowa z biologii,do której trzeba się jeszcze pouczyć. Na dodatek cała się poobijałam dzisiaj na wfie przez jakieś głupie piramidy i niewiadomo co :) No i oczywiście przez swoją 'zaradność' w najmniej odpowiednich momentach. Tymczasem wrzucam kilka zdjęć i do usłyszenia,mam nadzieję niedługo:) Dobranoc.

fat boys-dobra miejscówa:D

sylwesteer:D

skrócone lekcje w city:D

Austriaa!

z Natalą:D

puszek

z Paula i Natalą;D

z Julką i Paulą;D

:D

ekipa;D


nutka:

sobota, 24 grudnia 2011

święta:)

Czy dla was święta też nie są już takie same jak kiedyś?Straciły tę magię,unikalność?Dla mnie zdecydowanie tak,szczególnie kiedy aura za oknem nie świadczy nawet o nadejściu zimy.Ale skupmy się na pozytywach-przecież wieczorem czeka mnie stół zastawiony smakowitym jedzeniem!Aż burczy mi w brzuchu na samą myśl o nim.No i jak nie patrzeć święta to czas miłości i zrozumienia,chociaż często uczucia te są udawane. Nie naruszając tego świątecznego klimatu,tylko wspomnę,że punkt zwrotny w moim życiu chyba w końcu miał miejsce:). Tymczasem łapcie parę zdjęć a ja lecę pomóc jeszcze trochę w kuchni. A zapomniałabym-moim świątecznym prezentem okazał się obóz snowboardowy(:D) i jeszcze pod choinką znalazłam śliczny naszyjnik Pandory:) Gdybyście widzieli zachowanie mojego psa ,gdy odkrył torbę wypełnioną po brzegi psimi smakołykami.Jednak umiłowanie do jedzenia nas łączy:). Tak więc życzę Wam wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i jeśli bym się tu do tego czasu nie pojawiła-udanego Sylwestra,szampańskiej zabawy i wejścia z rozpędem w Nowy Rok:).


świąteczny pojemniczek na ciasteczka!

moje małe świąteczne urozmaicenie pokoju.

minimalistyczna fioletowa choinka:)

sukienka którą ostatnio wyhaczyłam w Stradivariusie;)

jeszcze spojrzenie z boku-tylko nie patrzcie na moje wielkie umięsnione uda:P

nowa świąteczna zawieszka-nie mogłam się powstrzymać jak ją zobaczyłam<3


ulubiona zwieszka autorstwa mojej przyjaciółki,którą wielbię za to że robi mi takie cuda z wieeelką zniżką:)

nutka:

środa, 7 grudnia 2011

środowy wieczór

Witam w ten środowy wieczór,ponownie w tak krótkim okresie czasu-aż jestem zdziwiona. Dużo czasu nie zajmę,bo trzeba się wyspać-jutro czeka mnie dłuuga nauka z biologii. Dzisiaj udało mi się zakupić Vademecum i z biologii i z chemii,no i zgodnie z przysłowiem 'głupi zawsze ma szczęście' udało mi się trafić czwórkę w lotka i wszystko się zwróciło:D Dzisiejszy dzień muszę przyznać nie był taki zły. Jedynie pogrom jedynek na polskim z odpowiedzi przyćmił dobry humor,ale mi się udało i mnie nie zapytała. Kółka chemicznego też nie było,więc żyć nie umierać! Zawitałam też na basen po tygodniowej przerwie,więc się trochę rozładowałam i wyżyłam. Bo jak to jest że ludzie tak szybko się zmieniają i to,niestety,często na gorsze? Po prostu mam dość osób wiecznie dostosowujących się do otoczenia,trochę indywidualizmu,prawda? Ale skończę ten temat,bo on zasługuje na dłuższe rozważania na które nie mam aktualnie czasu. Jutro na szczęście na 8;45 ,odrobina snu więcej jeszcze nikomu nie zaszkodziła;) I jak to czwartki-ciągną się strasznie,no proszę was historia?Wr,jak ja nie lubię tego przedmiotu. Ale za to w klasie panuje wszechobecne szczęście z powodu braku łacinki przez najbliższy tydzień:) Wczoraj świętowaliśmy Mikołajki i dostałam od rodziców kolczyki;) Teraz czekamy na święta.I zdecydowanie potrzebuję śniegu! Do usłyszenia;)

przepraszam że zdj słabej jakości ale telefonem,bo aprat is dead teraz-kolczyki mikołajkowe:)

wrr,codzienność-,-

z nocki u koleżanki:) z Kasią i Karolcią

jakieś takie z urodzin koleżanki:D

tymczasem lecę spać-kawałek pokoju po przemeblowaniu:)

niedziela, 4 grudnia 2011

ponownie?

Dawno mnie tu nie było,muszę przyznać. I nie mogę także zapewnić,że jakimś cudem moje wizyty staną się regularne. Po prostu wybrałam się w podróż w poszukiwaniu śniegu i ku mojemu zasmuceniu okazało się,że równo rok temu wszystko dookoła pokrywała biała warstwa puszystego śniegu.A teraz? Magia zbliżających się świąt ucieka między codziennymi sprawunkami i deszczem pojawiającym się na przemian ze słońcem.

Dobra,tymczasem kończąc narzekanie na pogodę,muszę przyznać,że w sumie u mnie wszystko w porządku. Niestety,wybranie biol-chemu wiąże się z utratą dość dużej ilości czasu przeznaczonej na przyjemności i odpoczynek. Chociaż klasa nie jest zła,wszystko ostatnio jest takie markotne,ciągnie się jak ta panująca wokół aura. Liczę na jakiś punkt zwrotny,chociaż muszę przyznać,że ten i poprzedni weekend muszę uznać za zdecydowanie udane:) Nie wdając się w szczegóły,ponarzekam jeszcze ,ze koniec weekendu i jutro poniedziałek=szkoła. W ferie zimowe mam za to ambitny plan wybrania się na obóz snowboardowy,zobaczę czy wypali:). I muszę stwierdzić ,że jesteśmy z koleżankami wytrwałymi kibickami i obejrzałyśmy dzisiejszy mecz Polska-Rosja o 3 i pomimo przegranej jestem dumna z chłopaków:D. Teraz lecę poczytać książkę 'Zapisane w kościach' i czegoś posłuchać. Do zobaczenia,nie wiem kiedy;)


z wczorajszej nocki-z Kasią;)


troszkę starsze,ze wspólnego robienia pizzy:)


urodziny Kasi:D


z Izą z ogniska klasowego:)


takie niewiadomo co;>


z Julką,z obozu windsurfingowego;D


wymiana polsko-niemiecka w Rodowie musi być:D


ciąg dalszy Rodowa,tym razem dyskoteka z 'cudownymi' strojami:)


coś do posłuchania:):

niedziela, 3 lipca 2011

holiday time!

W końcu znalazłam chwilę czasu i chęci,żeby tu coś napisać. Wakacje się zaczęły,mnie praktycznie ciągle nie ma w domu(chociaż aktualna pogoda pokrzyżowała ostatnio większość moich planów-jest lato czy jesień,przepraszam bardzo?) i ewidentnie rzadko korzystałam z komputera. Koniec roku zleciał szybko, nie miał też większego znaczenia, bo zostaję w tej samej szkole, profil miałam obrany od dawna i nie mam wątpliwości, co do dostania się, a większość przyjaciół idzie do klasy wraz ze mną-czyli zdecydowanie pozytywnie. Ognisko końcoworoczne także udane! Liczne wyjścia pozwoliły mi w końcu poczuć wakacyjną atmosferę,którą popsuł deszcz. Na szczęście nawet on nie przeszkodził w koncercie:) Wizyta na otwartym basenie i gra w plażówkę,także zostały zaliczone;). Jutro planuję wyjazd do Olsztynia z Kasią i noc na łódce z Anią. Nie mogę się doczekać mojego francusko-hiszpańskiego obozu, który zaczynam już w piątek! Cieszę się,że tyle zobaczę,poznam nowych ludzi i będę mogła podszkolić język:) Teraz zmykam,bo jest totalnie zmęczona,zresztą jak przez prawie wszystkie dni ostatnio. Ale i tak jestem pewna,że zamiast pójść spać, będę oglądać kolejną część 'Koszmaru z Ulicy Wiązów'-nie wiem czemu wzięło mnie na starocia.

z grilla,z Julka ;)

:)

z balu:Kinga,ja i Iza :)

ognisko,z Kasiową

też z ogniska,z ruchem wskazówek zegara:Karolcia,Iza,Julka,Pati i ja:)

z Anią,w Olsztynie ;P

z balu,od lewej: Iza,Angelika,Kasia,ja,Edyta i Kinga <3

jakieś tam z balu,w ruchu,ważne że Kinia na pierwszym planie-szkoda,że nie zostaje ze mną w szkole.

środa, 1 czerwca 2011

...?

Oj,długo mnie tu nie było. Jakoś straciłam chęci i ochotę-czasu w sumie też trochę brakowało. Akurat teraz jestem chora i kuruję się w domu- jestem zdecydowanie wkurzona, bo omija mnie taka cudowna pogoda. Szczerze mówiąc u mnie się trochę pozmieniało, jednak nic drastycznie na moje życie nie wpłynęło, ewentualnie na moje poglądy. Jest trochę więcej problemów, z którymi trzeba się zmierzyć, ale przynajmniej teraz wiem, na kogo naprawdę można liczyć. W każdym razie staram się myśleć pozytywnie, choć nie zawsze jest to takie łatwe- szczególnie w te ciepłe i spokojne wieczory. Z optymizmem spoglądam w kierunku nadchodzących wakacji-zapowiadają się conajmniej cudownie. Więcej szczegółów innym razem. Jak to się mówi- nieważne gdzie, ważne z kim :). Końca roku się nie obawiam,nie muszę aktualnie się uczyć, raczej mam już spokój. Ogólnie w tym roku jakoś bardziej olałam naukę, ale skutków zbytnio nie widać na szczęście;). Nadchodzi jedynie smutek, że czas rozstać się z tą świetną klasą-rzadko kiedy udaje się tak zgrać. Jednak podejrzewam,że w liceum nie będzie gorzej-pewnie,odejdzie kilka świetnych osób,ale damy sobie radę. Hm,a co do mojej choroby to w sumie,przyznaję się do winy-granie w plażówkę w deszczu,jeżdżenie na rolkach w krótkich spodenkach w podobną pogodę,dwugodzinne siedzenie w kościele na bierzmowaniu koleżanki i siedzenie przy oknie z mokrą głową raczej nie należą do zajęć profilaktycznych! W każdym razie mogę sobie teraz poodpoczywać, nadrobić jedzeniowe braki i oglądać przez cały dzień 'skins' i 'chirurgów'-a co w tym najpiękniejszego, nikt nie ma mi tego za złe. Ale chyba już nie wytrzymam tej bezczynności i w piątek pójdę do szkoły,żeby móc wyjść w sobotę z domu;). A siedzę tu dopiero od wczoraj. To wszystko przez tę wiosnę! Do usłyszenia.
z nią zdecydowanie można wygłupiać się zawsze i wszędzie:)

haha,jakieś nieogarnięte z nocki :)

ogółem zdjęcie powinno dostać tytuł-mistrz kadru.

z Kasioooową :)

bez komentarza,proszę.wątpię w swe zdrowie psychiczne.

sobota, 12 lutego 2011

:D

Zostałam wciągnięta w ciekawą zabawę przez Dominikę,tak więc oto i moje odpowiedzi :D:


4 seriale/programy,które oglądam:
*90210-uwielbiam ten serial odkąd pierwszy raz wyświetlili go na FoxLife,aktualnie jestem przy trzeciej serii,oglądam na internecie.
*Grey's Anatomy-Chirurdzy"-mega mi się podoba ten serial i uwielbiam go oglądać :)
*"The Vampire Diaries"-chociaż za wampirzymi sagami nie do końca przepadam,to po przeczytaniu tej serii serial wkręcił mi się doszczętnie :D
*'America's Next Top Model'-postanowiłam usiąść pewnego razu przed telewizorem w czasie transmisji i tak mi zostało ;)
4 rzeczy które mnie pasjonują:
*snowboard i windsurfing!to jest to ;D
*chemia,zafascynował mnie ten przedmot ;)
*muzyka stanowi zdecydowanie dużą część mojego życia,aktualnie:reagge(oczywiście te w przyzwoitym wydaniu,a nie typu sami wiecie jakiego ;)),Paramore,I Blame Coco,Linkin Park,Kings of Leon,Erik Hassle,Shakira,M.I.A.
*uwielbiam także siatkówkę,fotografię,czytanie książek i oglądanie filmów-w tym względzie jestem zdecydowaną maniaczką,lubię spisywać swoje myśli w pamiętniku i spotykać się ze znajomymi,bo to dostarcza mi wieczną dawkę śmiechu :)
4 rzeczy,których nauczyłam się w przeszłości:
*Nie ważne co będziesz robił ,ludzie i tak obrobią ci dupę.
*Nie powinno się zwracać uwagi na spojrzenie zawistników,tylko dążyć przed siebie.
*Jestem trudna w podejmowaniu poważnych decyzji ;)
*Nie można robić wszystkiego i być we wszystkim dobrym.
4 miejsca,do których chciałabym pojechać:
*Zdecydowanie,od wielu wielu lat marzy mi się wyjazd do Australii!Zawsze chciałam spróbować surfingu.
*Nowy Jork-fascynuje mnie to miasto i chciałabym je kiedyś odwiedzić.

*Któraś z wysp na Oceanie Atlantyckim,np.Hawaje,Honolulu ,zdecydowanie napaliłam się na te miejsca oglądająć "Wyspę Strachu":)

*Gdzieś daleko na północ,gdzie można jeździć na snowboardzie przez cały rok!:D
4 rzeczy,które zrobiłam wczoraj:
*Byłam w szkole(tak wiem ,niezwykle fascynujące!)na szczęście mieliśmy tylko 5 lekcji i poszłam na hiszpański:)
*Przez resztę dnia umierałam z bólu głowy w domu.
*Ze względu na to,że za wiele wczoraj nie zrobiłam ,powiem co uczyniłam dzisiaj ;D. Byłam w kinie na filmie "Burlesque"- pozytywnie mnie zaskoczył :)
*Zrobiłam zakupy,kupiłam koszulę i trzy bluzki oraz odzyskałam swoją bransoletkę!(znaczy się zgubiłam ją we Włoszech,a dzisiaj zakupiłam identyczną).Upatrzyłam sobie również dwie pary butów ,na których punkcie mam totalnego bzika :)

4 rzeczy na liście moich pragnień:
*Chciałabym coś w przyszłości osiągnąć,zdecydowanie!
*Hm,takie jedno,nie wypada pisać publicznie ;)
*Nadal żałuję ,że nie mam rodzeństwa.
*Hm,czy to źle ,że chciałabym być odrobinę ładniejsza?;>
4 słowa/sformułowania, których często używam:
-co ty gadasz ?!
-To jakaś masakra!
-No mówię ci!
-Fuck yeah.